Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Andrychów. Kilkaset tysięcy złotych premii dla urzędników

Bogumił Storch
Bogumił Storch
Burmistrz Tomasz Żak (po lewej) był hojny dla swoich zastępców, w tym dla Mirosława Wasztyla (po prawej)
Burmistrz Tomasz Żak (po lewej) był hojny dla swoich zastępców, w tym dla Mirosława Wasztyla (po prawej) Bogumił Storch
Oburzenie w Andrychowie po tym, gdy wydało się, że magistrat szczodrze nagradza miejskich urzędników. W zeszłym roku na nagrody wydano tu 600 tys zł.

W andrychowskim magistracie w 2019 roku na nagrody pieniężne dla urzędników wydano prawie 600 tys. zł. To rekordowe, jak na to miasto, kwoty. Dla porównania: w roku 2018 nagrody dla stanowisk kierowniczych wyniosły tu 197 tys. zł, a w 2017 roku – 198 tys. zł.

W ub. roku najwięcej, bo 245 tys. zł przeznaczono dla osób będących na stanowiskach kierowniczych. 336 tys. zł trafiło do wszystkich pozostałych pracowników. Najmniej dostali pracownicy pomocniczy i tzw. obsługi urzędu: łącznie 122 tys. zł.

Najbardziej skorzystali na ekstra wypłatach zastępcy burmistrza Tomasza Żaka. W Andrychowie nie dość, że wiceburmistrzów jest aż dwóch (to jedyny taki urząd w powiecie), to jeszcze są sporym obciążeniem dla budżetu miasta. W andrychowskim ratuszu nagrody dostało 18 osób będących na kierowniczych stanowiskach, czyli praktycznie wszyscy kierownicy wydziałów i urzędnicy miejscy wyższego szczebla.

Na konto wiceburmistrza Mirosława Wasztyla wpłynęło 50 tysięcy złotych nagrody. Drugi zastępca, Wojciech Polak, otrzymał 12 300 zł. Trójka kierowników wydziałów Urzędu Miejskiego dostała po ok. 20 tys zł. nagrody.

- Dla mnie jest to szok i skandal. Tak wysokie nagrody są po prostu niemoralne. Tym bardziej, że niedawno likwidowaliśmy w Andrychowie szkołę podstawową, by zaoszczędzić 120 tysięcy złotych, a tu rozdaje się lekką ręką pieniądze podatników - komentuje andrychowski radny Krzysztof Kubień.

Nagrody dla tych osób znacznie przekraczają ich miesięczne wynagrodzenia. Przecież oni wszyscy mają pensję wyższe niż średnia krajowa a na dodatek korzystają także z "trzynastek" i jeszcze im mało?

dziwi się Kamila, 26 - latka z Andrychowa, samotnie wychowująca dwoje dzieci. - Czy ich praca jest aż tak bardziej wartościowa od mojej? - pyta.

Burmistrz Tomasz Żak tłumaczy, że nagrody jego zastępcom i innym urzędnikom po prostu się należały.

- Zgodnie z regulaminem wynagradzania nagrody są uzasadnione. Wszyscy pracownicy urzędu otrzymali nagrody uznaniowe w związku z rzetelnym wykonywaniem zadań ujętych w budżecie gminy oraz wykonywaniem nowych zadań nałożonych przez przepisy prawa, wielością realizowanych zadań inwestycyjnych oraz absencją pracowników w Wydziale Inwestycji przez dłuższy okres czasu - wyjaśnia.

Zapewnia, że samorząd było stać na takie wydatki. I zaznacza, że dzięki działaniom jego, i jego podwładnych "mieszkańcy mogą się czuć bezpiecznie i "nie odczuli kryzysu".

Mieszkańcy Andrychowa domagają się, by w tym roku, z powodu kryzysu wywołanego pandemią koronawirusa, takie nagrody wstrzymano. Czy tak się stanie?

Na chwilę obecną nie przyznaję nagród

zapewnia burmistrz Żak, ale nie wyklucza, że znów będzie nagradzał swoich podwładnych.

Wiceburmistrz Mirosław Wasztyl, pytany czy w tym roku zrezygnuje z dodaktowych uposażeń odpowiada:
- Udzielę odpowiedzi, gdy taka sytuacja będzie miała miejsce. Nie dywaguję co by było, gdyby - mówi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Andrychów. Kilkaset tysięcy złotych premii dla urzędników - Gazeta Krakowska

Wróć na wadowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto