Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

4. liga piłkarska. Beskid Andrychów ma wakaty dla trzech zawodników

Jerzy Zaborski
Jerzy Zaborski
Andrychowianie (ciemne stroje) mają za sobą udaną jesień, w której jednak nie ustrzegli się wpadek. Jedną z nich była porażka w Rajsku (0:3) z miejscowym beniaminkiem.
Andrychowianie (ciemne stroje) mają za sobą udaną jesień, w której jednak nie ustrzegli się wpadek. Jedną z nich była porażka w Rajsku (0:3) z miejscowym beniaminkiem. Fot. Jerzy Zaborski
Beskid Andrychów w ramach przygotowań do wiosny w grupie zachodniej IV ligi małopolskiej wkroczył w okres gier kontrolnych. Podopieczni Macieja Mrowca najpierw zremisowali z Drzewiarzem Jasienica (1:1), a potem pokonali Chełmek (3:0).

Kibiców z pewnością najbardziej interesują zmiany kadrowe. Wiadomo, że wiosną kibice nie zobaczą Aleksandra Łożniaka, którego do przerwania przygody z futbolem zmusiły obowiązki zawodowe, mocno ograniczające mu możliwości treningowe. Z kolei Kamil Syty przenosi się do Halniaka Targanice (wadowicka klasa A). Tam będzie miał więcej możliwości do występów na boisku niż w Andrychowie. Z kolei do Beskidu planuje się pozyskać młodego bramkarza z okolic Żywca, bo stamtąd pochodzi obecny szkoleniowiec andrychowian.

W klubie cieszą się, że drużyna będzie miała oparcie w najbardziej doświadczonych zawodnikach. Tomasz Moskała zadeklarował dalszą przygodę z futbolem przynajmniej do zakończenia bieżących rozgrywek. Z kolei Mariusz Sobala, podobnie jak to było jesienią, grę w pierwszym zespole będzie łączył ze szkoleniem juniorów starszych.

Przypomnijcie sobie zwycięskie dla Beskidu derby zachodniej Małopolski w Oświęcimiu oraz film z golem Dariusza Kapery

Z kolei pierwszy strzelec zespołu, Artur Różycki, był na obozie z Rekordem Bielsko-Biała, skąd jesienią został wypożyczony do Andrychowa. - Umowę wypożyczenia z bielskim klubem mamy wprawdzie do końca rozgrywek, ale jest w niej klauzula, że zawodnik może w połowie sezonu wrócić do Bielska-Białej. Wiadomo, że możliwość gry w trzeciej lidze jest dla zawodnika kusząca – wyjawia Paweł Zając, jeden z działaczy Beskidu.

Sam zawodnik ma jednak świadomość, że jeśli w bielskim klubie miałby grywać jedynie epizody, to wolałby dokończyć sezon w Andrychowie, gdzie taktyka Beskidu jest ustalana właśnie pod niego.

W Andrychowie cieszą się także z dotacji samorządowej, na kwotę 230 tysięcy złotych. To wprawdzie o 30 tysięcy mniej niż przed rokiem, ale działacze przynajmniej wiedzą, na czym stoją, mogąc budować budżet.

Przypomnijcie sobie wygraną Beskidu Andrychów w Ryczowie, wiosną 2019 roku

Działacze nie ukrywają, że – choć zimą trudniej o transfery niż po zakończeniu sezonu – to jednak mają wakaty dla środkowego obrońcy i dwóch skrzydłowych pomocników. To dlatego, że w springu kontuzji nabawił się Patryk Koim, którego czeka długie leczenie, więc wiosną kibice nie zobaczą go w akcji.

Andrychowianie na półmetku sezonu plasują się w połowie stawki. Dorobek 26 punktów jest solidny, ale mógłby być lepszy. - Gdybyśmy mieli o siedem punktów więcej, nasza sytuacja byłaby znacznie lepsza, a zajmowalibyśmy piąte miejsce – twierdzi Paweł Zając.

Mówiąc te słowa, przypomina mecz z liderującą Cracovią, przegrany na wyjeździe 0:1, po golu straconym w ostatniej minucie z rzutu karnego. W kategorii straty dwóch punktów odbierane są remisy na własnym boisku z Czarnymi Staniątki 3:3 i w Kocmyrzowie z Sokołem 0:0.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: 4. liga piłkarska. Beskid Andrychów ma wakaty dla trzech zawodników - Gazeta Krakowska

Wróć na wadowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto