Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wadowice. Stracili koncesję, bo straż miejska oszukiwała?

Bogumił Storch
Lato 2016r.  Teraz sąd uznał, że wtedy strażnicy miejscy źle zmierzyli odległość knajpy od szkoły
Lato 2016r. Teraz sąd uznał, że wtedy strażnicy miejscy źle zmierzyli odległość knajpy od szkoły Bogumił Storch
Wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego sprawił, że strażnicy miejscy z Wadowic jeszcze raz muszą wymierzyć odległość, między jedną z restauracji a szkołą, bo za pierwszym razem mogli „ponaginać” wyniki. W efekcie zabrakło przepisowych 100 metrów, restauracja straciła koncesję na sprzedaż alkoholu i została zamknięta. Niewykluczone, że jeśli tym razem pomiary będą dla niej korzystne, to jej właściciel zarząda wysokiego odszkodowania.

Z informacji, do których dotarła Gazeta Krakowska, wynika, że Gminna Komisja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych, jeszcze w tym miesiącu wyśle strażników, by ponownie zmierzyli odległość od drzwi dziś już nieczynnej restauracji, do wejścia do pobliskiego zespołu szkół.

Jeśli okaże się, że to więcej niż 100 metrów a urzędnicy popełnili błąd, gmina będzie mieć problem a biznesmen prawo do ubiegania się o wysokie odszkodowanie.

Sąd uznał, że za pierwszym razem zrobili to źle: skracając sobie w różny sposób sobie drogę np. chodząc po trawnikach. Wyrok jest prawomocny.

Spółka JAF Inwestycje, właściciel restauracji, znajdującej się kiedyś przy ul Wojtyłów, kilkanaście metrów od wadowickiego rynku, od decyzji urzędników odwołała się najpierw do Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Krakowie. Te jednak skargę odrzuciło ale biznesmen nie dał za wygraną.

W końcu sprawa trafiła do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Krakowie. Teraz zapadł wyrok.WSA uchylił decyzję SKO, nakazał tej instytucji zapłacić 580 zł kosztów postępowania sądowego.

Przypomnijmy. Urzędnicy z Wadowic postawili sprawdzić czy w przypadku tej restauracji nie została naruszona ustawa o wychowaniu w trzeźwości, po tym, gdy burmistrz Wadowic Mateusz Klinowski poinformował, że podejrzewa, iż jej właścicielowi osiem lat temu, za rządów Ewy Filipiak, miejscy urzędnicy źle wymierzyli przepisowe 100 metrów od pobliskiego Zespołu Szkół nr 3, bo mierzono odległość od drzwi do drzwi, a nie do furtki przylegającego do budynku szkolnego boiska.

Jej właściciel nie miał wtedy złudzeń. - Burmistrz chce się nas pozbyć, bo nas nie lubi i ciągle się z nami sądzi. Koncesję na sprzedaż piwa mam tylko do końca czerwca, nowej nie dostanę. 30 osób straci pracę – mówił nam Jan Frączek.

Jak doszło do błędu strażników? Czy był on celowy? Więcej na ten temat we wtorkowym wydaniu "Gazety Krakowskiej".

WIDEO: Jak ozdobić mieszkanie roślinami? Ewa Mierzejewska radzi

Autor: Dzień Dobry TVN, x-news

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na wadowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto