Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wadowice: sąd nie ukarze za sprzątanie śmieci

Robert Szkutnik
Mateusz Klinowski, lider IWW, pouczany przez Tadeusza Frasunka, strażnika miejskiego
Mateusz Klinowski, lider IWW, pouczany przez Tadeusza Frasunka, strażnika miejskiego fot. Robert Szkutnik
Dziesięcioro organizatorów i uczestników "nielegalnego" ubiegłorocznego sprzątania miasta może odetchnąć. Wydział Karny Sądu Rejonowego w Wadowicach odmówił wszczęcia przeciwko nim postępowania sądowego. Domniemane przestępstwo uczestników "Czynu społecznego. Sprzątamy Wadowice" z 27 października ub. roku, zorganizowanego przez stowarzyszenie Inicjatywa Wolne Wadowice (IWW), polegało na tym, że zebrane na terenie miasta śmieci zanieśli przed wadowicki magistrat, gdzie zostawili je w kilkunastu workach kupionych uprzednio od firmy zajmującej się sprzątaniem miasta.

W śledztwie wszyscy obwinieni nie przyznali się do zaśmiecania miasta. Niektórzy z nich odmówili składania zeznań, natomiast Janina Kamińska, radna SLD, powiedziała, że gmina wiedziała o planowanej akcji i konieczności jej przeprowadzenia, bo miasto jest brudne. Z kolei Mateusz Klinowski, radny Wspólnego Domu i działacz IWW, podkreślił, że jego zamiarem było nie zaśmiecanie, a sprzątnie miasta.

Mimo to śledztwo, przeglądanie nagrań z miejskiego monitoringu, analizowanie fotografii i przesłuchania świadków oraz uczestników pikiety trwały od jesieni ubiegłego roku.

Policja i urzędnicy domagali się ukarania sprawców. Aktywistom zarzucono, że zaśmiecili miejsce dostępne publicznie, co jest wykroczeniem z art. 145 Kodeksu wykroczeń.

Sąd stwierdził, "że motywem działania obwinionych była chęć zwrócenia uwagi opinii publicznej na - w ich ocenie - wadliwe działanie organów gminy Wadowice, a zwłaszcza burmistrza w zakresie wykonywania obowiązku utrzymania czystości i porządku na terenie miasta Wadowice oraz posprzątania gminy. Nie można pominąć okoliczności, iż akcja ta doprowadziła do uprzątnięcia znacznej ilości różnego rodzaju odpadów, co zasługuje na aprobatę" - czytamy w postanowieniu sądu w Wadowicach.

Członkowie IWW cieszą się z takiego obrotu sprawy: - Ani przez chwilę nie wyobrażałem sobie, że sąd może podzielić ocenę naszej akcji dokonaną przez burmistrz Ewę Filipiak i jej urzędników i ukarać kogokolwiek za sprzątanie - mówi Mateusz Klinowski. - Wydano tylko niepotrzebnie pieniądze podatników i zajęto policji cenny czas - dodaje Piotr Kucharski, działacz społeczny.

Na finał czeka jeszcze sprawa zapłaty przez radnego Klinowskiego 297,40 zł za wywóz sprzed magistratu zebranych wtedy śmieci, o którą wystąpił Urząd Miejski w Wadowicach.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wadowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto