Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W Oświęcimiu i Kalwarii aktorzy amatorzy wiernie odegrali sceny Męki Pańskiej [VIDEO]

Ewelina Żebrak, Monika Pawłowska
Scena Ostatniej Wieczerzy w Kalwarii Zebrzydowskiej
Scena Ostatniej Wieczerzy w Kalwarii Zebrzydowskiej fot. Małgorzata Krajewska
Triduum Paschalne to czas refleksji i zadumy. Co roku blisko 150 tysięcy osób przybywa w tym okresie do Kalwarii Zebrzydowskiej, by właśnie tu poczuć bliskość z Chrystusem.

- Przyjechałam tu aż z Poznania - mówi Grażyna Niebolak. - Jestem zachwycona tym, co się tu dzieje. Nie przypuszczałam, że tak wiernie można odtworzyć te najważniejsze chwile w życiu Chrystusa. Mieliśmy z mężem spędzić tu tylko Niedzielę Palmową, ale po tym, co zobaczyliśmy, zostaniemy do końca - dodaje wzruszona poznanianka.

Misterium w Kalwarii kończy się w Wielki Piątek ukrzyżowaniem Jezusa. Aktorzy występują w różnych scenach: "Wjazd Pana Jezusa do Jerozolimy", "Wypędzenie przekupniów", "Uczta u Szymona", "Zdrada Judasza", "Umycie nóg Apostołom", "Poranny sąd u Kajfasza" oraz "Dekret u Piłata".

Najważniejsze role w misterium odegrali alumni bernardyńskiego seminarium. W pozostałe postaci wcielili się, jak dawniej, przewodnicy grup pielgrzymkowych oraz pielgrzymi z różnych regionów Polski. W tym roku po raz czwarty Chrystusem został brat Kalikst, alumn czwartego roku Wyższego Seminarium Duchownego oo. Bernardynów.

Misterium Męki Pańskiej wróciło też do Oświęcimia. Wystawili je dawni wychowankowie salezianów przy udziale orkiestry. Przedstawienie w pięciu odsłonach napisali wybitni salezjanie, ksiądz Franciszek Harazin (słowa) oraz ksiądz Antoni Chlądowski (muzyka i chór na cztery głosy). W inscenizacji wzięło udział aż czterdziestu aktorów i czternastoosobowa orkiestra. Całość trwała blisko trzy godziny.

- Powróciliśmy do tego dzieła po trzynastu latach przerwy - mówi ksiądz proboszcz Marek Dąbek, reżyser spektaklu i odtwórca roli Piłata. - Wszycy aktorzy heroicznie pracowali przez siedemdziesiąt dni. Oddali temu przedstawieniu serce i duszę. Jeśli taka ma być rola teatru, to niech trwa do końca świata - dodaje.

Wielu odtwórców biblijnych postaci stanęło na deskach salezjańskiej sceny już w latach pięćdziesiątych ubiegłego wieku. - W 1957 roku grałem Jana - mówi Stefan Huba. - Lata minęły, człowiek się zmienił i teraz gram Judasza. Ciężka rola. To trzeba dobrze zagrać, żeby sprostać zadaniu - dodaje.

Doświadczonym aktorom powierzono najważniejsze role. Nowicjusze, zaledwie kilkunastoletni chłopcy, wcielili się w role paziów. Jak zgodnie przyznają, występ przed liczną publicznością nie sprawił im tyle kłopotu, co charakteryzacja. - Najgorsze są te pudry i szminka - mówi Łukasz Wolańczyk, czternastolatek z Oświęcimia. - To nie dla chłopców - dodaje ścierając pomadkę z ust.

Przywrócenie Misterium na oświęcimską scenę nie odbyło się bez powodu. - Wyniesienie Jana Pawła II na ołtarze to był główny motyw wznowienia Męki Pańskiej - mówi ksiądz proboszcz Marek Dąbek. - Podjeliśmy się tego dzieła w hołdzie błogosławionemu jako dar od mieszkańców miasta, parafian i byłych wychowanków salezjańskich - dodaje.

Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Kradł benzynę na angielskich numerach
Sportowetempo.pl. Najlepszy serwis sportowy

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dni Lawinowo-Skiturowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na oswiecim.naszemiasto.pl Nasze Miasto