Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Unia Oświęcim z honorem kończy batalię z GKS Tychy, porażką 2:3 [ZDJĘCIA, WIDEO]

Jerzy Zaborski
Michał Fikrt po raz kolejny był oparciem dla zespołu Unii Oświęcim.
Michał Fikrt po raz kolejny był oparciem dla zespołu Unii Oświęcim. Fot. Jerzy Zaborski
Dla Unii Oświęcim skończył się sen o półfinale hokejowej ekstraklasy, bo po porażce na własnym boisku z GKS Tychy 2:3, to wicemistrzowie Polski zagrają o medale. Jednak w dwóch meczach przed własną publicznością oświęcimianie dostarczyli kibicom wiele emocji, przeciągając rywalizację do czterech spotkań, a przecież nie brakowało opinii, że oddadzą pole mocniejszemu rywalowi w trzech meczach, w dodatku bez walki. Udowodnili, że drzemią w nich ogromne możliwości, które w zakończonym właśnie dla nich sezonie nie do końca zostały wykorzystane.

Tyszanie zaczęli zupełnie inaczej niż w pierwszym meczu w Oświęcimiu, przegranym po karnych 2:3, bo byli agresywni, co szybko udokumentowali golem po rozmontowaniu defensywy miejscowych.

Autor: Jerzy Zaborski/Gazeta Krakowska

Autor: Jerzy Zaborski/Gazeta Krakowska

Autor: Jerzy Zaborski/Gazeta Krakowska

Wydawało się, że kolejne gole dla gości są kwestią czasu, bo chwilę później Michał Fikrt wyznał z Maksymem Kartoszkinem.

Jednak z czasem stres u gospodarzy ustąpił i zaczęli grać odważniej. Paszkowi nie udało się skończyć akcji Mateusza Bepierszcza, a Filip Komorski, stojąc przed bramką, nie oddał strzału po akcji Kamila Kalinowskiego.

Po zmianie stron oświęcimianie szukali wyrównującego gola. Tymczasem goście potrzebowali 19 s, żeby wykorzystać liczebną przewagę, gdy na ławce kar przebywał Jirzi Zdenek.

To jednak nie załamało miejscowych. Zaczęli grać seryjnie w przewagach liczebnych, bo tyszanom puściły nerwy. Oświęcimianie przez ponad dwie minuty mieli o dwóch zawodników więcej, ale nie zamienili tej przewagi na gole. - Za mało wtedy strzelaliśmy _– westchnął Josef Dobosz, trener Unii. - _W tym okresie mogliśmy wyjść na prowadzenie.

Dopiero w pojedynczej przewadze Jan Daneczek przeciągnął wzdłuż bramki Stefana Żigardego, trafiając pod poprzeczkę, a 36 s potem Filip Komorski urwał się Pawłowi Mojższowi, doprowadzając do remisu. - Mam nadzieję, że chociaż ten ćwierćfinał przegraliśmy, to jednak tyszanie trochę na dłużej go zapamiętają – powiedział popularny “Komora”.

Trzecia tercja to poszukiwanie zwycięskiej bramki. Na jej początku mógł ją zdobyć Kuzin, bo został sam przed bramką. Jednak Michał Fikrt był na posterunku. W odpowiedzi Kamilowi Kalinowskiemu nie udało się zakończyć akcji Mateusza Bepierszcza. Potem jeszcze oświęcimianie nie wykorzystali kary Bartłomieja Pociechy i goście zadali cios. - Niepotrzebnie w drugiej tercji łapaniem kar wprowadziliśmy bałagan w naszych szeregach, co skończyło się startą dwóch goli. Pozwoliliśmy gospodarzom wrócić do gry. Jednak ostatecznie wygraiśmy i to jest najważniejsze – powiedział Patryk Kogut, autor zwycięskiej bramki dla GKS.

Na 92 s przed końcem trener Unii Oświęcim wziął czas, wycofał bramkarza, ale gospodarzom nie udało się doprowadzić do dogrywki.

_ - Zagraliśmy dobre zawody. Mam nadzieję, że kibice zachowają nas w życzliwej pamięci. W czwartym meczu wcale nie zabrakło nam sił, wydaje mi się, że kłopoty z nimi mieli tyszanie. Gdybyśmy doprowadzili do piątego meczu, mielibyśmy większe szanse awansu, bo to GKS zagrałby pod ogromną presją _– analizował Josef Dobosz, trener Unii.

Unia Oświęcim – GKS Tychy 2:3 (0:1, 2:1, 0:1)
0:1 Rzeszutko (Witecki, Kuzin) 2, 0:2 Vitek (Kartoszkin) 32, 1:2 Daneczek (Vosatko, Tabaczek) 38, 2:2 Komorski (Wojtarowicz) 39, 2:3 Kogut (Vitek, Kartoszkin) 54.

Sędziował: Paweł Breske (Jastrzębie). Kary: 6 - 16 minut. Widzów: 1800. Stan play-off: 3:1 dla GKS i jego awans do półfinału.

Unia: Fikrt – Vosatko, Vizvary; Tabaczek, Daneczek, Adamus – Ciura, Gabryś; Komorski, Kalinowski, Wojtarowicz – Piekarski, Sindelarz; Szewczyk, Zdenek, Piotrowicz – Modrzejewski, Paszek, Bepierszcz.

GKS: Żigardy – Ferenc, Mojżisz; Kuzin, Rzeszutko, Guzik – Kotlorz, Besch; Vitek, Kartoszkin, Kogut – Sokół, Pociecha; Woźnica, Parzyszek, Bagiński – Hertl, Wanacki; Majoch, Galant, Witecki.

W półfinałach zagrają:

Ciarko Sanok – GKS Tychy; JKH Jastrzębie – MMKS Podhale Nowy Targ. Pierwsze mecze 10 marca.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na oswiecim.naszemiasto.pl Nasze Miasto