Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Trzebinia. MKS łapie świeżość na Sosnowiankę, na kolejny hit w IV lidze małopolskiej

Jerzy Zaborski
Jerzy Zaborski
Trzebinianie (zielone stroje) wiosną podejmą trzeciego już rywala mającego mocną rundę wiosenną.
Trzebinianie (zielone stroje) wiosną podejmą trzeciego już rywala mającego mocną rundę wiosenną. Fot. Jerzy Zaborski
MKS Trzebinia-Siersza zadomowiła się na szczycie tabeli grupy zachodniej IV ligi piłkarskiej. W sobotę, 7 maja (godz. 11) podejmie Sosnowiankę Stanisław Dolny, będącą rewelacją wiosny, a plasującą się obecnie na 5. miejscu.

Trzebinianie mają świadomość tego, że podejmą solidnego rywala, mającego w swoich szeregach byłego zawodnika MKS. Poprzednio trzebińskim kibicom przypomniał się Marcin Giermek, kiedy MKS na własnym boisku zremisował z Michałowianką (1:1). Z kolei w barwach Sosnowianki występuje Marek Mizia. - Na pewno jest wiodącą postacią zespołu naszych rywali – zwraca uwagę Robert Moskal, trener Trzebini. - Nie tylko strzela gole, ale także sporo asystuje. Musimy zwrócić na niego szczególną uwagę, żeby nie zrobił nam krzywdy, jak Giermek. Tak to w tym sezonie już jest, że kto od nas odszedł, potem trafia do naszej siatki.

Jesienią trzebinianie dwa razy byli liderem, ale ich panowanie trwało tylko tydzień. Teraz są na szczycie znacznie dłużej, a problemów kadrowych Robertowi Moskalowi nie brakuje. Przeciwko Sosnowiance nie będzie mógł wystąpić kontuzjowany Jakub Pająk. Z kolei za kartki wypadnie Maciej Domurat. - Takie są „uroki” wiosny i trzeba się z tym pogodzić – trener MKS jasno stawia sprawę. - Nie wyliczałbym już naszego czasu spędzonego na szczycie tabeli. Dla nas zawsze najważniejszy jest najbliższy mecz. Tego się trzymamy.

Może i kadra trzebinian nie jest za bogata, ale zespół potrafi się odnaleźć z trudnych momentach. - Na razie zawodnicy wchodzący z ławki wnoszą coś do gry zespołu, z czego wypada się tylko cieszyć i życzyć sobie, oby trwało to jak najdłużej – podkreśla trener Moskal. - Cieszę się, że chłopcy rozumieją, że w zespole nie ma podziału na zawodników wyjściowej kadry i wchodzących. Można zostać bohaterem pojedynku wchodząc z ławki rezerwowych.

Także skuteczność rozkłada się na kilku zawodników. Nie strzela już tylko Michał Kowalik, który wiosną, z konieczności, nie gra na szpicy, tylko na boku pomocy. Ostatnio, w Zimnodole przeciwko miejscowej Spójni, trzy gole zdobył Radosław Górka, który jest nominalnym stoperem.

W Trzebini cieszą się z wygranej w Zimnodole, bo została odniesiona po pucharowej, zwycięskiej dla MKS potyczce nad trzecioligową Sołą Oświęcim. - Widać było, że pucharowe spotkanie, rozegrane w arcytrudnych warunkach, mocno “weszło” zawodnikom w nogi – zwraca uwagę trener Moskal. - Tym większa radość z sukcesu. Na szczęście przed meczem przeciwko Sosnowiance mieliśmy czas na regenerację, którego zabrakło przed meczem na Spójni.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na oswiecim.naszemiasto.pl Nasze Miasto