Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Oświęcim: W wielkich piłkarskich derbach V ligi Unia wygrała wyjazdowy mecz z drugą drużyną Soły

Jerzy Zaborski
W piłkarskich derbach Oświęcimia V ligi rezerwa Soły (biało-czerwone stroje) przegrała na własnym boisku z Unią 1:4.
W piłkarskich derbach Oświęcimia V ligi rezerwa Soły (biało-czerwone stroje) przegrała na własnym boisku z Unią 1:4. Fot. Jerzy Zaborski
Jeszcze trzy lata temu w derbach Oświęcimia V ligi walczyły pierwsze zespoły. Tym razem rywalem Unii była rezerwa Soły, bo pierwszy zespół występuje w III lidze. Jednak goście podeszli do walki niezwykle zdeterminowani, co okazało się fundamentem ich zwycięstwa.

Z trzecioligowej kadry w rezerwach Soły wystąpili Adrian Stanek i Maciej Stróżak. Po długim leczeniu kontuzji formę w rezerwach odzyskuje Wojciech Jamróz. Dodajmy, że przed meczem przedstawiciele podokręgu wręczyli gospodarzom puchar z okazji awansu do klasy okręgowej. Na tym jednak przyjemne chwile dla nich się skończyły.

Jednak i odmieniony zespół Unii miał w swoich szeregach zawodników z trzecioligową przeszłością, czyli Dawida Adamczyka i Szymona Grzywę. Zapowiadało się więc interesujące widowisko, na którym zjawiło się ponad 100 fanów Unii.

- Staram się przede wszystkim zmienić mentalność zawodników. W każdym meczu, także w sparingach i Pucharze Polski, mają dać z siebie wszystko _– Jakub Korba, trener Unii, wyjawił odrobinę strategii na derbowy mecz. - _Już drugi rok z rzędu w inauguracji trafiamy na niewdzięcznego rywala. Będziemy sobie jakoś radzić.

Goście szybkimi kontrami wprawili miejscowych w osłupienie. Najpierw po dograniu Szymona Grzywy do siatki trafił Damian Ochman, a chwilę później Dwornik wygrał pojedynek z Koprem.

Gdyby chwilę później Daniel Boba trafił po raz trzeci, pewnie gospodarze nie zdołaliby się podnieść. Nie zmienia to jednak faktu, że przed przerwą nie potrafili się dobrać do Unii.

Dopiero w 11 min Adrian Stanek uderzył tuż nad poprzeczką. Później odważnie zagrał Wiesław Hałat, ale i jemu zabrakło szczęścia (25 min).

Po zmianie stron Ochmanowi nie udało się zakończyć akcji Boby, więc po trafieniu Wojciecha Jamroza mecz nabrał rumieńców. Gol dla gospodarzy wisiał w powietrzu, bo tym, jak Przemysław Kubas w cyrkowy sposób interweniował na pograniczu linii pola karnego. Wysłał miejscowym zaproszenie do zdobycia gola.

Jednak w 75 min bramkarz Unii zrehabilitował się za swoje dziwne „tańce” na trawie, wygrywając indywidualny pojedynek z Brańką. Gdyby wówczas trafił, byłby remis i kwestia pełnej puli wciąż byłaby otwarta.

Jednak dżokerem gości okazał się Tomasz Kocoń, który - po wejściu na boisko – dwoma trafieniami pogrążył gospodarzy. - Dopiero wróciłem z wakacji, więc nie ma dla mnie miejsca w pierwszym składzie, ale - jak widać – grając dziesięć minut można zrobić swoje – uśmiechnął się piłkarz Unii.

Soła II Oświęcim - D&R Unia Oświęcim 1:4 (0:2)
0:1 Ochman 6, 0:2 Dwornik 8, 1:2 W. Jamróz 63, 1:3 T. Kocoń 85, 1:4 T. Kocoń 89.
Sędziował: Ireneusz Warchał (Wadowice). Żółte kartki: Cienkosz - Kabara, Jończyk, Ochman. Widzów: 300.

Soła II: Koper – Baluś, M. Boba, Zarzycki, W. Jamróz (70 Kowalski) – Stanek (46 Kyrcz), Cienkosz, Stróżak, Migdałek (65 Kułas) – Hałat, Skiernik (46 Brańka).

Unia: Kubas – Domżał, Wiertel, Grzywa, Głowacki – Kabara, Jończyk (90 Korba), Ochman (67 Całus), Adamczyk – Dwornik (77 Pater), D. Boba (79 T. Kocoń).

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na oswiecim.naszemiasto.pl Nasze Miasto