Przede wszystkim łęczanie pozyskali doświadczonego bramkarza, 37-letniego Roberta Kubiczka, w przeszłości przez wiele lat związanego z Czańcem. Szkoleniowiec musiał szukać golkipera, bo z Sołą rozstał się Adam Szymański.
- Ci, którzy pozostali nam w drużynie, czyli Daniel Dusik i Marcin Zemlak, nie są źli, ale brakuje im przede wszystkim doświadczenia – zwraca uwagę Kamil Żmuda. - Musieliśmy mieć bramkarza potrafiącego kierować ustawieniem bloku defensywnego. W poprzednim sezonie zbyt wiele goli straciliśmy w związku z zamieszaniem na naszym przedpolu.
W Łękach po raz pierwszy od kilku sezonów, w przerwie między rozgrywkami, nie szukali młodzieżowców. To dlatego, że pozostają nimi Kacper Górkiewicz i Konrad Handzlik, ograni już w seniorskim towarzystwie. Do kadry pierwszego zespołu zostali włączeni także najzdolniejsi juniorzy.
W okresie przygotowawczym sen z powiek trenerowi spędzały kontuje podstawowych obrońców, czyli Dawida Ruska, Mateusza Kozieła i Krzysztofa Handego. - _Kilkanaście dni temu pierwszych dwóch zawodników zaczęło już lekko trenować, ale trudno jednoznacznie powiedzieć, czy będą gotowi do gry w pierwszym meczu o punkty _– analizuje Kamil Żmuda, który nawet w połowie okresu przygotowawczego nie miał komfortu pracy ze wszystkimi zawodnikami. Zdarzało się, że nawet wtedy dopiero wyjeżdżali na letni wypoczynek.
Z myślą o uchronieniu zespołu przed kontuzjami łęczanie potraktowali ulgowo pierwszą rundę Pucharu Polski w oświęcimskim podokręgu, choć dwa sezonu temu zagrali w finale. Tym razem Soła poległa w Podolszu z B-klasową Skawą 0:2.
Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?