Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kalwarianka: Najpierw utrzymanie, ale stać ich na pierwszą „czwórkę” w IV lidze małopolskiej

Jerzy Zaborski
Marcin Morawski (z lewej) jeszcze jesienią grał w trzecioligowym Przeboju Wolbrom, a teraz jest podporą defensywy Kalwarianki, która wygrała na boisku wicelidera grupy zachodniej IV ligi piłkarskiej, w Trzebini 1:0.
Marcin Morawski (z lewej) jeszcze jesienią grał w trzecioligowym Przeboju Wolbrom, a teraz jest podporą defensywy Kalwarianki, która wygrała na boisku wicelidera grupy zachodniej IV ligi piłkarskiej, w Trzebini 1:0. Fot. Jerzy Zaborski
Kalwarianka wygrała wyjazdowe spotkanie z MKS Trzebinią Siersza (1:0) i jest już na 6. miejscu w grupie zachodniej IV ligi piłkarskiej. Podopieczni Krzysztofa Hajduka wygraną na boisku wicelidera udowodnili, że nie przypadkiem wiosną nie doznali jeszcze goryczy porażki. Mają na koncie cztery zwycięstwa i dwa remisy.

Kalwarianie w sześciu meczach wiosny zdobyli już 14 pkt., czyli o jeden mniej niż w całej poprzedniej rundzie. Gdyby ich jesienna zdobycz była większa, być może włączyliby się do walki i awans. - Zawsze powtarzam, że najpierw musimy się jak najszybciej utrzymać _– podkreśla Krzysztof Hajduk, trener Kalwarianki. - _Przecież nad czwartym od końca w tabeli Górnikiem Wieliczka mamy tylko pięć punktów przewagi, więc wciąż przynajmniej dziesięć zespołów jest zaangażowanych w walkę o utrzymanie.

Kalwaryjski szkoleniowiec zimą postarał się o uszczelnienie obrony. - To dlatego, że jesienią traciliśmy zbyt wiele goli _– zwraca uwagę Krzysztof Hajduk. - Efekty naszych wspólnych działań są widoczne. W sześciu meczach straciliśmy tylko jedną bramkę i to w dodatku z karnego._

Kalwarianie wprawdzie na walkę o mistrzostwo nie mają szans, ale - jak mówi ich szkoleniowiec – mogą powalczyć o miejsce w pierwszej „czwórce”. - Zadaniem na wiosnę jest scementowanie zespołu – podkreśla Krzysztof Hajduk. - Nie ma w nim podziału na zawodników mających pewne miejsce w wyjściowym składzie i zmienników. Zresztą w Trzebini właśnie wchodzący piłkarze wnieśli sporo do gry, jak choćby Darek Hobrzyk, który jest z Kalwarią związany jest od wielu lat, na dobre i na złe. Myślę, że do końca rozgrywek postaramy się jeszcze o kilka ciekawych rezultatów.
Kalwarianka przeszła do historii, jako zespół, który pierwszy w sezonie wygrał w Trzebini. - Mówiłem chłopcom, że każda seria ma swój kres, więc nie ma podstaw do obawiania się wicelidera. Zresztą nie postawił nam zbyt wysokich wymagań. Spodziewałem się znacznie więcej po grze trzebinian. To jednak nie moje zmartwienie – kończy kalwaryjski szkoleniowiec.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na oswiecim.naszemiasto.pl Nasze Miasto