Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gorące piłkarskie derby III ligi w Libiążu, miejscowa Janina przegrała z Beskidem Andrychów 1:3

Jerzy Zaborski
Cztery gole, trzy czerwone kartki i jedna nieuznana bramka. Tak w największym skrócie można opisać piłkarskie derby zachodniej Małopolski w III lidze małopolsko-świętokrzyskiej, pomiędzy Janiną Libiąż i Beskidem Andrychów, po których sytuacja miejscowych w walce o byt mocno się skomplikowała.

Libiążanie musieli zagrać kolejny mecz z tzw. nożem na gardle, z juniorem w bramce, Mateuszem Jurkiem, który musiał zastąpić pauzującego za kartki Jakuba Księżarczyka.
Trudno mieć jednak do niego pretensje o stracone pole, po rzutach wolnych, które ustawiły przebieg rywalizacji. – Najpierw trzeba uszczelnić obronę _– tłumaczył Marcin Spuła, trener Janiny.
-
Do momentu złapania czerwonej kartki przez Michała Klibra mieliśmy ten mecz pod pełną kontrolą – ocenia Krzysztof Wądrzyk, trener Beskidu. – _Była ona zupełnie niepotrzebna. Na początku drugiej części oddaliśmy nieco inicjatywę miejscowym, dając im wiarę w możliwość odniesienia sukcesu.
Jeszcze na początku drugiej odsłony andrychowianie groźnie kontrowali. W 52 min po akcji Galosa, minimalnie obok słupka przymierzył Knapik. Dwie minuty później prawą stroną urwał się Knapik, a na wycofaną przez niego piłkę na 14 m wbiegł Chowaniec, uderzając ponad poprzeczką.
W odpowiedzi dwie bramkowe okazje miał Grzegorz Kmiecik. W 55 min jego mocny strzał obronił Syty, a potem, po wejściu z lewej strony w pole karne popularnego „Kazka”, piłka minimalnie minęła przeciwny słupek.
Wreszcie, po akcji prawą stroną Artura Szlęzaka, idealnie zamknął ją Radosław Górka i libiążanie uwierzyli, że jeszcze nie wszystko stracone. Po kolejnej akcji Szlęzaka do siatki trafił Konrad Szafran (86 min). Gol nie został uznany, bo sędziwie orzekli spalonego.
- Przecież nasz obrońca wbiegł z drugiej linii, więc o żadnym spalonym nie mogło być mowy _– pieklił się Marcin Spuła, trener Janiny. - Sędziowanie było na dobrym poziomie. Nie mam zastrzeżeń do czerwonej kartki mojego zawodnika, a pozycję spaloną najlepiej ocenił asystent, bo był na linii całej akcji _– ripostował Krzysztof Wądrzyk, trener Beskidu.
Już w doliczonym czasie lewą stroną urwał się Bartłomiej Galos, a pieczęć na wygranej andrychowian postawił Przemysław Knapik.

Janina Libiąż – Beskid Andrychów 1:3 (0:2)
0:1 Adamus 5, 0:2 Knapik 12, 1:2 Górka 64, 1:3 Knapik 90+2.
Sędziował: Andrzej Śliwa (Kielce). Żółte kartki: Grzywa (dwie), Szafran (dwie), Górka, Horawa, Szlęzak, Kmiecik – Kliber (dwie), Kaczmarczyk. Czerwone kartki: Grzywa (73), Szafran (90+3) – Kliber (35). Widzów: 300.

Janina: Jurek – Grzywa, Dukała, Górka, Szafran – Horawa, Szlęzak, Kmiecik, Wierzba (30 Patyk) – Witoń, D. Rupa.
Beskid: Syty – Galos, Kliber, Nahle, Kapera – Adamus (90+3 Wandzel), Ł. Rupa, Kaczmarczyk, Chowaniec – Moskała (87 Jurczak), Knapik

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na chrzanow.naszemiasto.pl Nasze Miasto