Fontanna Wadowice: prokuratura skarży kamieniarza
Prokuratura oskarża mężczyznę o napaść na urzędnika i zabór dokumentów. Jeśli zarzuty się potwierdzą, mężczyzna w więzieniu może spędzić nawet trzy lata.
Przypomnijmy. Do rzekomej napaści w Urzędzie Miasta w Wadowicach miało dojść25 kwietnia. Wówczas to dwóch właścicieli firmy kamieniarskiej - pracującej dla miasta przy budowie fontanny, odnowie zabytkowej studni i wykonaniu ozdobnych płyt w Rynku z nazwami miejsc, gdzie papież pielgrzymował - odwiedziło ratusz w celu uzgodnienia warunków zapłaty za wykonane pracy. I wtedy doszło do sprzeczki z urzędnikami.
Poszło o duże pieniądze. Firma kamieniarska Road Memory z Grabowca według kontraktu miała otrzymać 590 tys. zł brutto, plus kwotę za roboty dodatkowe wokół fontanny i studni znajdującej się tuż przed ratuszem. Sprawa się skomplikowała, gdy firma kamieniarska zażądała od miasta za roboty dodatkowe znacznie większych pieniędzy. Chodziło o niebagatelną kwotę dodatkowych 400 tys. zł.
Doszło do burzliwej dyskusji na temat wynagrodzenia. Co tak naprawdę stało się w magistracie, nie wiadomo. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, jeden z urzędników poślizgnął się i wywrócił, a z blatu biurka zniknęły ponoć bardzo ważne dokumenty dotyczące prac. Do urzędu wezwano policję. Rzecznik prasowy magistratu lansował tezę o naruszeniu nietykalności cielesnej urzędnika.
- Po prostu urzędnik nie chciał nas wypuścić z gabinetu, barykadując wyjście i w pewnym momencie sam poślizgnął się na płytkach. Nie było również żadnej kradzieży dokumentów - mówi Sławomir Chudoba, mistrz kamieniarski, właściciel firmy z Grabowca. Dodając, że zabrał własne dokumenty.
Prokuratura wszczęła jednak dochodzenie. Właśnie zakończyła śledztwo. - Złożyliśmy w tej sprawie akt oskarżenia do Sądu Rejonowego w Wadowi-cach - mówi prokurator Jerzy Utrata, szef Prokuratury Rejonowej w Wadowicach. Wyjaśniając, że o szczegółach oskarżenia powie na sali sądowej.
Dodajmy, że to nie pierwsza sprawa tego typu. Urzędnicy magistratu wadowickiego, gdzie władza nie zmieniła się od prawie dwudziestu lat, dość często wzywają policję lub straż miejską, bo czują się zagrożeni. Przed kilkoma laty jednego z radnych oskarżono i skazano za to, że kopnął w krocze rzecznika prasowego magistratu.
W tym roku emocje mieszkańców budził proces jednego z byłych sołtysów podwadowickiej wsi, który ponoć groził, że obetnie urzędnikom głowy siekierą. Sąd skazał krewkiego 70-latka na pół roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata i dozór kuratorski. Jak zakończy się historia z kamieniarzem - dowiemy się niebawem. Grozi mu grzywna lub kara pozbawienia wolności do lat trzech.
Fontanna Wadowice: Budowla jest gigantyczna. Waży 180 ton
Całość waży 180 ton, z czego tylko 50 ton wystaje nad powierzchnię Rynku. Granit do jej budowy sprowadzono ze Strzegomia. Wykonano ją z 14 granitowych bloków. To nawiązanie do 14 encyklik bł. Jana Pawła II. Na blokach granitowych znalazły się nazwy miast partnerskich Wadowic. Pracą fontanny steruje komputer, który dba nawet o to, aby zmniejszyć wysokość strumienia wody, gdy wieje zbyt silny wiatr. Strzelająca w niebo woda jest podświetlana. Światłu można nadać różne kolory, np. papieskie. Zbiornik na wodę ma 8 tys. litrów.
Dziennik Zachodni / Wielki Piątek
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?